środa, 27 sierpnia 2014

Nie rozdział !

Hey wszystkim ! Przepraszam was, ze tak bardzo zaniedbałam bloga, jednak nie miałam zbytnio na niego pomysłów i czasu. 

Jednak widzę, że ktoś jednak go odwiedzał. Dlatego chę się zapytać:

  Co byście powiedzieli na ciąg dalszy tego bloga ?

Jeżeli chcecie, by ten blog został kontynuowany, to pod postem piszcie "TAK" z dużych liter . Specjalnie dla was postaram się pisać kolejne rozdziały . Jeżeli będzie chociaż 5 komentarzy to pomyśle o zmienieniu wyglądu bloga i nad wybraniem współtwórcy . 



NiallerkaMalik ;33


piątek, 24 stycznia 2014

Uwaga !!!



UWAGA!



Hej. Jak by co, to patrzcie jaki rozdział czytacie. Blogger ostatnio robi mi jakieś żarty i zmienia kolejność rozdziałów. Np. dzisiaj napisałam rozdział 9 i on powinien być na samej górze. A jest pod rozdziałem 8. Także radze wam uważać. To by było tyle ode mnie.
 P.S Tak samo stało się z nowymi bohaterami. 


Rozdział 8 Rozstanie ?

O-Za godzinę? To wspaniale!
W-Spokojnie, spokojnie :) haha. A, wujku?
Wu-Tak?
W-Skoro wychodzę za godzinę, to...kiedy wylatujemy?!
Wu-Spokojnie, ciszej. Lot do Bradford mamy jutro o 6.00.
W-To wspaniale!
O-NO!!
Z-Zależy dla kogo :(-Zayn powiedział to prawie ze łzami w oczach. Ale sama nie wiem czemu. Nie rozszyfrowałam Go jeszcze.
O-A czemu?
Z-Wy sobie polecicie do Bradford, a Ja będę musiał tu siedzieć z jakąś "Brudną Skarpetą"!
W-Hahaha. Spokojnie. Ona aż taka....no aż taka nie jest.
Z-Taka, czyli jaka?
O-Brzydka, nad pobudliwa itp. :)
Z-No masz! Zawsze ja mam pecha!
W-Oj! Jak zwykle przesadzasz! Nie będzie aż tak źle :)
Z-Dobra. Zmieniam temat. To....co tam u Ciebie?
W-Mnie sie pytasz?
Z-No a kogo?
W-Ja dopiero 20 minut temu sie obudziłam :) Człowieku ogar :* hahah.
Z-Wiem, wiem, ale nie mam żadnego tematu i wymyśliłem coś na szybko.
O-Hahah. Udało Ci się nas rozbawić. To rzadkość.
Z-Foch! :/
W-Ona żartuje głuptasie.
Z-Przecież wiem. Lubie się z Nią przekamażać.
O-Teraz Ja mam focha!:X
W-Uspokujcie sie bo ludzie na Was dziwnie patrzą.
Z-Ok, Ok! Oli!
O-Co?
Z-Zachowuj sie! :)
O-No i widzisz Wera? Jak tu być spokojnym, gdy ma sie w pobliżu takiego kogoś jak Zayn'a?
W-Mnie sie nie pytaj.
Wu-Dobra dzieciaki. Kobiec tych "FIGLI". Chcecie coś do jedzenia?
W-Ja jeszcze nie moge. :(
O-Ja chce!
Wu-To ok. A Ty Zayn?
Z-Hy?
Wu-Jesteś głodny?
Z-Nie, nie dziękuje.
Wu-No to chodź Oli ze Mną.
O-Co? Ale czemu?
Wu-No przecież jesteś głodna. Prawda?
O-Tak, tak.
Wu- No to idziemy.
W-Czemu nie poszłeś z nimi?
Z-A po co?
W-Bo wiem, że dzisiaj śniadanie nie jadłeś.
Z-Co? Ale skąd?
W-Nie wiedziałam. Zgadywałam, ale teraz już wiem.
Z-Co? No nie znowu sie dałem nabrać. :/
W-No. Niestety. To powiesz czemu z nimi nie poszedłeś?
Z-Bo mam do Ciebie pytnie.
W-Zamieniam się w słuch.
Z-Wiesz, zwlekam z tym już pare dni i czy ze...
O-Jesteśmy! Uuuu przeszkodziliśmy w czymś?
W-Nie
Z-Tak!
O-No dobra....to my poczekamy na zewnątrz.-powiedziała i "zaciągnęła" mojego wuja na korytarz.
W-No to o co chciałeś mnie zapytać?
Z-Jak już wcześniej wspomniałem, zwlekam z tym już dobre pare dni. Chciałem sie Ciebie zapytać czy  zostałabyś moją dziewczyną?
W-Tak, tak, tak!-krzyknęłam a Zayn złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. W tym momencie weszła Oli.
O-Ej, lekarz mówi, że mo...uuuuu.
W-Jesteśmy razem !






Sorry, że taki krótki ale nie miałam zbytnio czasu :( Kolejny napewno będzie dłuższy :) Prosze o komy :* Min. 5. Nie będzie 5 kom. nie będzie kolejnego rozdziału :)
NiallerkaMalik *.*

Rozdział 6 (...) Przeprosiny (...)

Z perspektywy Wery.

Weszliśmy do Zayn'a pokoju i usiedliśmy każdy na osobnym fotelu.
W-No to o czym chciałeś ze mną porozmawiać?
Z-Chciałem Cię przeprosić....
W-Mnie? Za co?
Z-Nie przerwaj Mi.
W-Ok Ok!!!
Z-Tak jak już mówiłem to chciałem Cię przeprosić. Nie wiedziałem, że miałaś trudne dzieciństwo.....
W-Skąd wiesz, o moim dzieciństwie, co? Może mój wuja Ci wygadał, hmm?
Z-Nie. To nie twój wuja. To Oli mi powiedziała bo się jej o to zapytałem. Ale prosze Cię, nie gniewaj się na niom. Przynajmniej...

W-Co przynajmniej? Przynajmniej teraz będziesz miał się czym pochwalić kolegom, co? Pewnie tam u Was nikt nie przeżył tego co Ja!  Nikt z was nie mieszkał w domu dziecka, nikt!
Z-Nie prawda! Mój przyjaciel Liam jest z domu dziecka.
W-Może i jest, ale nie zost.....nie ważne.-powiedziałam, zaczęłam płakać i szybko wybiegłam z pokoju Zayn'a i  pobiegłam do mojego pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz, podpierając się o nie upadłam na ziemię. Zaczęłam strasznie płakać. Sama nie wierze w to co powiedziałam. Przecież ja Go w ogóle nie znam! Co z tego, że mieszka z nami skoro nic o niem nie wiemy? Tak naprawde to ciesze się, że Zayn nie jedzie z nami tylko będzie nocował u Julii. Po jakiś 20 minutach rozczulania się nad sobą, wstałam i poszłam wziąźć/wziąść szybki prysznic. Rozebrałam się i weszłam pod przysznic.
Gdy wyszłam, ubrałam szybko jakiś dres i usiadłam przy biurku. Zaczęłam pisać kolejny dzień z mego życia w pamiętniku

.
Z perspektywy Oli

Siedziałam na dole z wujem Wery dokańczając śniadanie, które wcześniej przyżądził Zayn. Siedzieliśmy tak cały czas w ciszy, gdy zza framugi drzwi wyłoniła się głowa Zayn'a a zaraz po tym cała reszta.
O-No i jak poszło?
Z-Mówiłem jej, że to Ja zmusiłem Cię abyś powiedziała Mi dlaczego Ona się tak zadawała.
O-A dalej?
Z-Wera zaczęła opowiadać swoją historie z życia. Po chwili zacięła się, rozpłakała i szybko pobiegła do swojego pokoju zamykając drzwi.
O-I Ty tak to zostawiłeś?
Z-No a co miałem zrobić?
O-Lepiej Ja pójde z nią porozmawiać.-W tym momencie.byłam strasznie wkurzona na Zayn'a. Jak tak można postąpić? Ja rozumiem, że mógł  nie wiedzieć o co Jej chodzi, ale dziewczyny nie zostawia się w takim momencie.                  Dotarłam pod drzwi Wery. Zaczęłam w nie walić z całej siły i krzyczałam  na całe gardło, ale Wera nie otwierała. Byłam przerażona. Na szczęście umiem otwierać drzwi wsówką do włosów. Wyciągnęłam więc Ją szybko z włosów i włożyłam w zamek od kluczy. Przekręciłam w tą i we w tą.....i JEST! Udało się! Jednak  to co tam zobaczyłam przeraziło mnię. Wera leżała na ziemi nieprzytomna. W ręce miała puste pudełko po tabletka usypiających. Szybko zawołałam Jej wuja. Gdy zjawił się wraz z Zayn'em, zadzwoniłam po karetke a jej wuja próbował Ją ocucić. Po jakiś 5 minutach zjawiła się karetka. Zabrali Ją do szpitala na Biziela. Ja, wuja Wery i Zayn pojechaliśmy wszyscy mom samochodem zaraz za karetką. Gdy gojrhaliśmy a miejscr, Ja szybko poszłam do recepcji by zapytać się, gdzie leży Weronika. Panie z racepcji powiedziały Mi, że Wera została przewieziona do spejalnej sali na płukanie żołądka. Okazało się, że winda nie działa,  sala ta mieści się na 6 piętrze. Pobiegliśmy więc schodami a Ja na moje nieszczęście musiałam się przewrócić.
Z-Nic Ci nie jest ?
Wu-Spokojnie. Ona tak zawsze.
O-Tak. Pan Robinson ma racje.
Z-Ok, ale przez taką nieuwage mogą yjść z tego jakieś komplikacje.
O-Oh! Nie marudź tyle tylko biegjnij do Wery.-Powiedziałam to, stojąc już. Pobiegłam za Zayn'em, tym razem patrząc pod nogi. Chociaż to i tak nic nie dało, bo znowu się przewróciłam. Tym razem nie na shodach
, tylko przed salą gdzie robili płukanie żołądka Wery.
       Gdy zobaczyłam jak Wera jest podłączona do tyh wszystkich pikających urządzeń, to mi aż serco stanęło. Zaczęłam płakać. Usiadłam na krześle razem z panem Robinsonem i Zayn'em. Czekaliśmy tak dobrą godzine, aż w końcu wyszedł lekarz z sali. Podeszłam do niego Ja, bo Zayn i wuja Wery nie znają polskiego. Pan Robinson zna tylko podstawowe słówka.
O-I co panie doktorze?
D(Doktor)-Jest pani kimś bliskim? Kimś z rodziny?
O-Ja jestem Jej przyjaciółką, a tam siedzi Jej wuja, ale On nie zna Polskiego.
D-Dobrze. Więc pani Weronika jest teraz w śpiączce. Naszczęście leki, które pacjentka zarzyła nie były aż tak mocne jak Mi się zdawło. Jej stan jest stabilny. Za jakąś godzinke będzie pani mogła wejść do przyjaciółki.
O-Dziękuje doktorze.
D-Prosze bardzo.
Z-I co mówił lekarz?
O-Wera jest teraz w śpiączce. Jej stan jest stabilny i za jakąś godzinke będziemy mogli do niej wejść na sale.
Wu-A....to dobrze. Wiesz do jakiej sali ją przewiozą?
O-A to Ją przewiozą do innej sali?
Wu-No jasne, że tak! Idź się lepiej spytaj gdzie Ją przewiozą.
O-Ok ide.
Z-Czekamy!

Z perspektywy Zayn'a
Siedziałem przed salą Wery już dobre pół godziny od kąd Oli poszła do lekarza. Towarzyszył Mi wuja Wery. Siedzieliśmy tak cały czas dopóki nie zjawił się lekarz z Oli.
D-Możecie do niej wejść.
O-Zaprowadzi nas pan?
D-Narazie jej nie przenosimy. Tutaj mamy bliżej by ją obserwować.
O-Aha dobrze. Dziękuje.
D-Prosze. Ale nie mają być państo zbyt głośno.
Z-I co powiedział doktor?
O-Możemy do niej wejść, ale nie mamy być głośno.
Wu-Co się stało? CO...coś przegapiłem?
Z-Możemy wejść do Wery! Lekarz pozwolił.
Wu-No to na co czekacie? Idziemy!
     Pierwszy wszedł wuja Wery. Zaraz po nim szła Oli, a Ja na końcu. Podeszliśmy do łóżka. Oli już ledwo co się powstrzywywała od łez. Chociaż wiem, że chciała pokazać, że jest silna.  Zresztą jak i pan Robinson tak i Ja też mieliśmy łzy w oczach. Co prawda Ja jej nie znałem, ale czuje, że Ona jest kimś ważnym w moim życiu.
     Siedzieliśmy tam jeszcze przez dobre trzy godziny. Gdy każdy z nas poczuł się senny, poszliśmy do domu, a Ja zasnąłem w mgnieniu oka.

______________________________________________________________________
No i jak? Podoba się? W przyszłym tygodni nn  :) Jak się
uda to będzie jeszcze w tym tygodniu :** Zapraszam do czytania mojego drugiego bloga.

niall-its-my-live.blogspot.com
Dopiero jest prolog ale pracuje nad rozdziałem pierwszym :**

Nowi bohaterowie :*




Liam Jay.
Liam to 19 letni kuzyn Wery. Zawsze trzymali się razem. Interesuje się piłką nożną i uczy cię tańczyć.




Niall Jay.
Niall to 18 letni kuzyn Wery. Lubi grać w piłkę nożną i kocha śpiewać. Umie też grać na gitarze.

_____~~~~_____~~~~_____~~~~_____~~~~~_____~~~~

No moi kochani. Dochodzi na dwójka owych bohaterów. <3 Zapraszam do czytania postów.




Rozdział 9 Lot i niespodzianka :)

O-Co ? Razem ? To wspaniale ! 
W-No wiem!!! Aaaa, co chciałaś mi powiedzieć ? O-Bo lekarz mówi, że można już przyjść po wypis. W-Dwa w jednym.-Uśmiechnęłam się do Oli i Zayn'a i zaczęłam się głośno śmiać razem z Oli. 
Z-Z czego się tak śmiejecie ?-Zayn nas nie rozumiał bo mówiłyśmy po polsku. 
O-Bo Wera powiedziała, że dwa w jednym.
 Z-A czemu ? 
O-Bo można już iść po wypis. 
Z-Nadal nie rozumiem. 
W-Oli chodzi o to, że mam dwa szczęścia za jednym zamachem-powiedziałam i musnęłam lekko usta Zayn'a. Nagle do sali wszedł wuja z....wypisem ? 
Wu-No to chodźcie. Mam wypis. 
W-Ty wujku ? Przecież ty polskiego nie znasz. 
Wu-Zaraz tam 'nie znasz'. Dogadać się umiem. 
Z-No dobra to lecimy! 
W-Ok. Oli pomożesz ? 
Z-Przecież ja ci mogę pomóc. 
W-Tak. Ale po 1 mam ważną sprawę do OLI a po 2, ona pomoże mi się przebrać. 
Z-No dobra . 

20 min. później .W domu Wery i Oli. 


  Weszliśmy do domu, a ja zaraz pobiegłam do salonu na moją ulubioną kanapę. I dopiero gdy chciałam się na nią rzucić, to zobaczyłam, że jej nie ma xDD Zaczęłam się tak głośno śmiać, że inni gdy weszli do salonu się na mnie bardzo dziwnie patrzyli. 

O-Kanapa ? 
W-No. W tym momencie Oli zaczęła śmiać się razem ze mną. W końcu bo jakiś 10 min wtajemniczyliśmy mojego wuja i Zayn'a. Nie wiem czemu ale zawsze mi i Oli odbija z byle jakich powodów. 
W-To co, ja idę się pakować. 
O-Nie musisz. Zayn cię spakował. 
Z-Co ? Ja to miałem powiedzieć. FOCH na 5 min. W-Oj, nie gniewaj się już. Po prostu dziewczyny są szybsze. 
Z-Co ? Niech no ja cię złapie. Perspektywa Oli. Zayn i Wera gonili się z jakąś godzinę. Albo i nawet dwie. W tym czasie ja i wujek Wery, sprawdzaliśmy, czy aby na pewno wszystko spakowaliśmy. Okazało się, że tak. Taksówka przyjechała o 20:00. Wszyscy zabraliśmy walizki i razem z nimi "wpakowaliśmy" się do samochodu. Zayn ukradkiem też wziął swoje trzy torby. Nie wiem czy Wera jest taka ślepa, że tego nie zauważyła, czy tylko udaje. Na lotnisko dojechaliśy po godzince. Straszne korki. 

Z perspektywy Zayn'a.


Szedłem tak cały czas za nimi. Gdy nadszedł czas "pożegnania", Wera zbliżyła się do mnie i powiedziała na ucho.

W-Ciesze się, że lecisz z nami.
Z-Co ? Zkąd wiedziałaś ?
W-Ty myślałeś, że ja jestem aż taka głupia, że nie zauważyłam twoich walizek ?
Z-No...
W-Co ?!
Z-No tak jakoś wyszło. Gniewasz się ?
W-Nie. Ale nie siedzisz koło mnie w samolocie. Siedzisz z moim wujem.
Z-Co ? No nie. Przepraszam, że tak myślałem.
W-Trzeba było o tym myśleć zanim to powiedziałeś.
O-Daj sobie spokój Zayn. Ona nie odpuści.
Wu-Oli ma racje. Wera nie odpuści.
Z-Ugh. Po co ja to mówiłem ?-szepnąłem sam do siebie. 
 Przeszliśmy wszyscy przez odprawę i wsiedliśmy na pokład samolotu. Wera usiadła z Oli, a ja musiałem z jej wujem. Lubiłem gościa, ale wolałem siedzieć z moją dziewczyną.

Z perspektywy Wery.


Siedziałam z Oli. Gadałyśmy przez 2 godziny. W końcu wylądowaliśmy. Ja, Oli i wujek podeszliśmy do mojej cioci. A Zayn, wlekł się za na nami. Przedstawiłam go mojemu kuzynostwu, a Niall'owi od razu przypadł do gustu. (Czytaj: Kandydat na kumpla).

W-Ciociu, a gdzie jest Liam ?
C-U Danielle. (Wiem, że Liam aktualnie chodzi z Sophie ale ja za nią nie przepadam. Wole Lanielle.)
W-Aha.-Podeszłam do Niall'a i się z nim przywitałam. Kuzyn wziął mnie na ręce i obrócił kilka razy wokół własnej osi.
N-Jak ja się za tobą stęskniłem!
W-Ja za tobą też! 
N-A ten chłopak to kto?
W-Niall poznaj Zayn'a. Mojego chłopaka.
Z-Miło mi.
N-Nie skrzywdź jej. Będziesz miał wtedy ze mną do czynienia.-Niall wiedział co gada. W końcu Zayn przy nim wygląda na patyczaka. 
Z-Spoko. Nie będziesz musiał używać pięści.
N-Uwierz mi nie chciałbyś.
O-Niall!-Dziewczyna dopiero teraz zauważyła chłopaka, bo wcześniej rozmawiała z moim wujostwem.
N-Oliwia!-Dziewczyna wskoczyła na Niall'a tak samo jak ja i mocno do niego się przytuliła. Jednak nie myślcie sobie, że to są jakieś większe uczucia niż przyjaźń. Niall ma dziewczynę :P
C-To co, jedziemy dzieciaki ?
W-Jasne.-Pożegnałam się z Zayn'em. On pojechał do swoich rodziców a ja z wujkami. xdd. 


____~~____~~____~~____~~____~~____~~


Hejj :P Sorka, ze tak długo czekaliście, ale jest mało komentarzy i nie wiem czy ktoś to wgl czyta :c Jak będzie co najmniej 5 komentarzy, następny rozdział pojawi się niebawem. Tylko muszę wiedzieć co sądzicie o moim opowiadaniu. A komentarze w tym bardo pomagają. Piszcie swoje opinie i propozycje co by zmienić. <3