piątek, 24 stycznia 2014

Rozdział 6 (...) Przeprosiny (...)

Z perspektywy Wery.

Weszliśmy do Zayn'a pokoju i usiedliśmy każdy na osobnym fotelu.
W-No to o czym chciałeś ze mną porozmawiać?
Z-Chciałem Cię przeprosić....
W-Mnie? Za co?
Z-Nie przerwaj Mi.
W-Ok Ok!!!
Z-Tak jak już mówiłem to chciałem Cię przeprosić. Nie wiedziałem, że miałaś trudne dzieciństwo.....
W-Skąd wiesz, o moim dzieciństwie, co? Może mój wuja Ci wygadał, hmm?
Z-Nie. To nie twój wuja. To Oli mi powiedziała bo się jej o to zapytałem. Ale prosze Cię, nie gniewaj się na niom. Przynajmniej...

W-Co przynajmniej? Przynajmniej teraz będziesz miał się czym pochwalić kolegom, co? Pewnie tam u Was nikt nie przeżył tego co Ja!  Nikt z was nie mieszkał w domu dziecka, nikt!
Z-Nie prawda! Mój przyjaciel Liam jest z domu dziecka.
W-Może i jest, ale nie zost.....nie ważne.-powiedziałam, zaczęłam płakać i szybko wybiegłam z pokoju Zayn'a i  pobiegłam do mojego pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz, podpierając się o nie upadłam na ziemię. Zaczęłam strasznie płakać. Sama nie wierze w to co powiedziałam. Przecież ja Go w ogóle nie znam! Co z tego, że mieszka z nami skoro nic o niem nie wiemy? Tak naprawde to ciesze się, że Zayn nie jedzie z nami tylko będzie nocował u Julii. Po jakiś 20 minutach rozczulania się nad sobą, wstałam i poszłam wziąźć/wziąść szybki prysznic. Rozebrałam się i weszłam pod przysznic.
Gdy wyszłam, ubrałam szybko jakiś dres i usiadłam przy biurku. Zaczęłam pisać kolejny dzień z mego życia w pamiętniku

.
Z perspektywy Oli

Siedziałam na dole z wujem Wery dokańczając śniadanie, które wcześniej przyżądził Zayn. Siedzieliśmy tak cały czas w ciszy, gdy zza framugi drzwi wyłoniła się głowa Zayn'a a zaraz po tym cała reszta.
O-No i jak poszło?
Z-Mówiłem jej, że to Ja zmusiłem Cię abyś powiedziała Mi dlaczego Ona się tak zadawała.
O-A dalej?
Z-Wera zaczęła opowiadać swoją historie z życia. Po chwili zacięła się, rozpłakała i szybko pobiegła do swojego pokoju zamykając drzwi.
O-I Ty tak to zostawiłeś?
Z-No a co miałem zrobić?
O-Lepiej Ja pójde z nią porozmawiać.-W tym momencie.byłam strasznie wkurzona na Zayn'a. Jak tak można postąpić? Ja rozumiem, że mógł  nie wiedzieć o co Jej chodzi, ale dziewczyny nie zostawia się w takim momencie.                  Dotarłam pod drzwi Wery. Zaczęłam w nie walić z całej siły i krzyczałam  na całe gardło, ale Wera nie otwierała. Byłam przerażona. Na szczęście umiem otwierać drzwi wsówką do włosów. Wyciągnęłam więc Ją szybko z włosów i włożyłam w zamek od kluczy. Przekręciłam w tą i we w tą.....i JEST! Udało się! Jednak  to co tam zobaczyłam przeraziło mnię. Wera leżała na ziemi nieprzytomna. W ręce miała puste pudełko po tabletka usypiających. Szybko zawołałam Jej wuja. Gdy zjawił się wraz z Zayn'em, zadzwoniłam po karetke a jej wuja próbował Ją ocucić. Po jakiś 5 minutach zjawiła się karetka. Zabrali Ją do szpitala na Biziela. Ja, wuja Wery i Zayn pojechaliśmy wszyscy mom samochodem zaraz za karetką. Gdy gojrhaliśmy a miejscr, Ja szybko poszłam do recepcji by zapytać się, gdzie leży Weronika. Panie z racepcji powiedziały Mi, że Wera została przewieziona do spejalnej sali na płukanie żołądka. Okazało się, że winda nie działa,  sala ta mieści się na 6 piętrze. Pobiegliśmy więc schodami a Ja na moje nieszczęście musiałam się przewrócić.
Z-Nic Ci nie jest ?
Wu-Spokojnie. Ona tak zawsze.
O-Tak. Pan Robinson ma racje.
Z-Ok, ale przez taką nieuwage mogą yjść z tego jakieś komplikacje.
O-Oh! Nie marudź tyle tylko biegjnij do Wery.-Powiedziałam to, stojąc już. Pobiegłam za Zayn'em, tym razem patrząc pod nogi. Chociaż to i tak nic nie dało, bo znowu się przewróciłam. Tym razem nie na shodach
, tylko przed salą gdzie robili płukanie żołądka Wery.
       Gdy zobaczyłam jak Wera jest podłączona do tyh wszystkich pikających urządzeń, to mi aż serco stanęło. Zaczęłam płakać. Usiadłam na krześle razem z panem Robinsonem i Zayn'em. Czekaliśmy tak dobrą godzine, aż w końcu wyszedł lekarz z sali. Podeszłam do niego Ja, bo Zayn i wuja Wery nie znają polskiego. Pan Robinson zna tylko podstawowe słówka.
O-I co panie doktorze?
D(Doktor)-Jest pani kimś bliskim? Kimś z rodziny?
O-Ja jestem Jej przyjaciółką, a tam siedzi Jej wuja, ale On nie zna Polskiego.
D-Dobrze. Więc pani Weronika jest teraz w śpiączce. Naszczęście leki, które pacjentka zarzyła nie były aż tak mocne jak Mi się zdawło. Jej stan jest stabilny. Za jakąś godzinke będzie pani mogła wejść do przyjaciółki.
O-Dziękuje doktorze.
D-Prosze bardzo.
Z-I co mówił lekarz?
O-Wera jest teraz w śpiączce. Jej stan jest stabilny i za jakąś godzinke będziemy mogli do niej wejść na sale.
Wu-A....to dobrze. Wiesz do jakiej sali ją przewiozą?
O-A to Ją przewiozą do innej sali?
Wu-No jasne, że tak! Idź się lepiej spytaj gdzie Ją przewiozą.
O-Ok ide.
Z-Czekamy!

Z perspektywy Zayn'a
Siedziałem przed salą Wery już dobre pół godziny od kąd Oli poszła do lekarza. Towarzyszył Mi wuja Wery. Siedzieliśmy tak cały czas dopóki nie zjawił się lekarz z Oli.
D-Możecie do niej wejść.
O-Zaprowadzi nas pan?
D-Narazie jej nie przenosimy. Tutaj mamy bliżej by ją obserwować.
O-Aha dobrze. Dziękuje.
D-Prosze. Ale nie mają być państo zbyt głośno.
Z-I co powiedział doktor?
O-Możemy do niej wejść, ale nie mamy być głośno.
Wu-Co się stało? CO...coś przegapiłem?
Z-Możemy wejść do Wery! Lekarz pozwolił.
Wu-No to na co czekacie? Idziemy!
     Pierwszy wszedł wuja Wery. Zaraz po nim szła Oli, a Ja na końcu. Podeszliśmy do łóżka. Oli już ledwo co się powstrzywywała od łez. Chociaż wiem, że chciała pokazać, że jest silna.  Zresztą jak i pan Robinson tak i Ja też mieliśmy łzy w oczach. Co prawda Ja jej nie znałem, ale czuje, że Ona jest kimś ważnym w moim życiu.
     Siedzieliśmy tam jeszcze przez dobre trzy godziny. Gdy każdy z nas poczuł się senny, poszliśmy do domu, a Ja zasnąłem w mgnieniu oka.

______________________________________________________________________
No i jak? Podoba się? W przyszłym tygodni nn  :) Jak się
uda to będzie jeszcze w tym tygodniu :** Zapraszam do czytania mojego drugiego bloga.

niall-its-my-live.blogspot.com
Dopiero jest prolog ale pracuje nad rozdziałem pierwszym :**

5 komentarzy:

  1. wow nie spodziewałam się tego ale genialny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Trohe krótki... Ale fajny :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietne, mam nadzieje ze szybko dodasz next'a. <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy roździał 7 już nie mogę się doczekac <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Mała czcionka, ale mniejsza!
    Krótki ;(
    I proszę dodaj nexta!
    Błagam!
    ~ Mrs.Horan xx

    OdpowiedzUsuń